Chodzenie na boso -no właśnie – pozwalać dzieciom chodzić boso czy nie? Wiadomo, są przeciwnicy i zwolennicy dreptania bez butów. Przeciwnicy powiedzą, że dzieci się przeziębią, że skaleczą, że osa w trawie może użądlić, a zwolennicy będą podkreślać lepsze wyczucie równowagi oraz naturalny masaż pobudzający końcówki nerwowe.
W momencie, gdy dziecku stópki „lecą do środka” lekarze zalecają ćwiczenia stópek. A na czym takie ćwiczenia polegają? A no na tym, żeby dziecko jak najwięcej chwytało paluszkami różne przedmioty, tak żeby wzmocnić mięśnie stópek. Tak więc w zimie chwytamy stópkami maskotki, urządzamy nawet „stópkowe bitwy maskotkowe” lub rzucamy do celu; malujemy stopami i drzemy stare gazety – wszystko co wymusza ruch chwytający paluszków. A w lecie? A w lecie to mamy labę, bo samo chodzenie na bosaka ćwiczy stópki!!!
Od czasu do czasu można i trawę stópkami powyrywać :)
Lub zanurzyć się w piasku, ach jak przyjemnie :)
Czasem są i takie wyzwania, jak pięknie wyglądająca zaschnięta (bardzo twarda) glina.
Ale tu stópki Pysiaki nie chciały zabawić zbyt długo :) Dzieciakom spodobały się natomiast fajne wzory :)
A najlepszy relaks dla stópek gdzie – ano w wodzie :) A nawet i tu można ćwiczyć stópki :)
Niech żyje lato :D
A Wy lubicie chodzić na boso?
Ps. Wpis powstał w ramach projektu „Wakacyjne (po)tyczki” pomysłu Ilony z „KreatywnymOkiem.pl”. W czterech postach przedstawiamy nasze wakacyjne zabawy, a szczegóły i zasady znajdziecie tutaj. Nie omieszkajcie również sprawdzić, jakie zabawy przedstawiły inne Uczestniczki „Wakacyjnych (po)tyczek”!
moje dzieci nie uznają butów ;)
Krótko, zwięźle i na temat (y) Moje dzieciaki uwielbiają latać na bosaka…w domu o kapciach nie ma mowy, a i na dworze non stop bez sandałów… samo zdrowie :D
Jak dla mnie chodzenie boso to samo zdrowie. Najlepszy relaks dla stóp w każdym wieku! :-)
oj pewnie ze lubimy i to bardzo:)
Całe lato bez butów w ogródku, na placu zabaw, trawa, kamienie, piach, glina, patyki w ogóle im nie starszne, a najlepsze na boso są kałuże :)