Bananowy pączek pasuje do małych rączek.
Gryzów kilka nim minęła chwilka,
A z talerza zniknął już kolejny pączek!
Jako że jutro Tłusty Czwartek robiliśmy na próbę pączuszki, tym razem bananowe.
A co do nich potrzeba?
- 2 banany
- 2 jajka
- 2 szklanki mąki
- 4 łyżki cukru pudru
- 2/3 szklanki mleka
- łyżeczka proszku do pieczenia
- 1/2 sody oczyszczonej
- olej do smażenia
W pierwszym naczyniu mieszamy ze sobą mąkę, cukier, proszek i sodę. W drugim naczyniu miksujemy banany, jajka i mleko. Zawartość drugiego naczynia wlewamy do pierwszego i miksujemy, aż do uzyskania gęstego ciasta.
Na rozgrzany w garnku olej nakładamy łyżką ciasto. Smażymy na złotawy kolor z obu stron.
Temperatura nie może być za wysoka, bo od razu zaczną się za mocno przysmażać. Teraz już to wiemy… Nam wyszły dziś brązowe – też były dobre. Po usmażeniu oczywiście wykładamy na talerz wyłożony ręcznikiem kuchennym, by wsiąknął w owy ręcznik nadmiar tłuszczu z pączuszków.
Myślałam, że najładniejsze będą te okrąglutkie z każdej strony, ale okazało się, że nietypowe miały wzięcie w pierwszej kolejności. Pysi spodobał się ten oto dinozaurowaty…
jak i ten wielbłąd.
Pysiak zjadł słonia robiącego przysiad…
i wieloryba…
Pączuszki można oprószyć cukrem pudrem, ale w zasadzie nie trzeba…:) Smacznego!